Akta kartografika – część I

Większości kartografów problematyka praw autorskich leży głęboko na sercu. Jesteśmy autorami map i swoje opracowania chcielibyśmy traktować nie inaczej jak dzieła. Nie ulega wątpliwości, że większość opracowań kartograficznych ma charakter twórczy i odznacza się zarówno oryginalnością podejścia graficznego, jak i indywidualnym doborem treści mapy. Tym samym wyczerpują one znamiona utworów w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Czy jednak pewność dotycząca twórczości kartograficznej jest powszechna? Czy wszyscy, a zwłaszcza instytucje stojące na straży prawa, interpretują jednoznacznie zapisy prawa autorskiego?

Wątpliwości co do ochrony map, planów, atlasów, geowizualizacji, geokompozycji biorą się z samej istoty utworu kartograficznego. W powszechnym mniemaniu opracowanie kartograficzne (w szczególności: mapa) ma być jak najwierniejszym, najdokładniejszym odwzorowaniem rzeczywistości – zwykle przestrzeni geograficznej. Jeśli jednak nawet obserwację otaczającego świata trudno nazwać obiektywną w każdym indywidualnym przypadku, to proces modelowania kartograficznego (selekcja źródłowych informacji, przetwarzanie danych, kodowanie przekazu) też nie będzie w pełni obiektywny. Będzie oczywiście dostatecznie obiektywizowany, aby utworzony model był interpretowalny, co więcej   rozumiany podobnie przez większość odbiorców (czytelników), ale poczynania kartografa zawsze pozostawiają niepowtarzalne piętno w dziele. Czy w takim razie korzystne dla środowiska zawodowego będą takie wynalazki jak ACTA, czy też kartografowie mają stanąć w szeregu protestacyjnym przeciwko ratyfikacji paktów ograniczających wolność w internecie?

Paweł J. Kowalski

Post Author: admin